sobota, 5 lipca 2014

Hej! Pamiętacie jak wczoraj napisałam że rzadko można się spotykać ze znajomymi? Wczoraj kolega który mieszka niedaleko u nas był. Nazywa się Kacper i ma 9 lat. Jest najwyższy w klasie. Teraz wam opowiem o urodzinach braci. Mateusz, 8 lat urodzony 27 styczeń 2006, Adaś 6 lat (nie wiem który dzień i miesiąc ale jest wkurzający) 2007. Dwa dni przed wakacjami mieliśmy dwudniową wycieczkę do Napoleonowa. Ja spałam w pokoju z dwoma koleżankami: Kasią i Martyną. Mieszkałyśmy w jedynce i dopiero za zakrętem były drzwi innych znajomych i mieliśmy jako jedyne stoliczek przed pokojem. Ale miałyśmy to nieszczęście że w dwójce było 5 łóżek i jedna dwuosobowa kanapa. Wszyscy chłopaki z naszej klasy (byliśmy w 2A) byli razem w tym pokoju. Było ich 6. Wciąż w dzień do nas wchodzili. A na noc jak każdy w pokoju robił sobie gadaninę to chłopaki krzyczeli! Aż w końcu nasza pani poszła do nich do pokoju spać. I już nie krzyczeli tylko spali. Potem pani poszła do swojego pokoju i o 03:00 wszyscy się budzą. Wszystkie światła u nich w pokoju, a tu nawiedziła ich taka koleżanka Julka. I wiecie co powiedziała? "Przestańcie się tak drzeć! Nie możemy spać!" A oni spali! I wiecie co? Kiedy ona tam była do chłopaków pokoju weszła pani! Ale musiała być kłótnia! Okej, okej, no to papa!

Martyna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz